niedziela, 24 maja 2015

Jak pracują pieniądze – Nauka dzieci jak oszczędzać i zarabiać pieniądze.

U mnie w domu nigdy za bardzo się nie przelewało, rodzice jednak zawsze jakoś wiązali koniec z końcem czasem łapiąc się kredytów, a czasem jak trafiła się fucha ojcu to szedł do pracy dorobić parę groszy. Nie było więc skąd czerpać wzorców o oszczędzaniu i inwestowaniu. Nie wiedziałem co to akcje, derywaty czy dywidendy. Dopiero niedawno, kiedy mam już trochę lat na karku zacząłem kształcić się w tych kwestiach. Ale jak to mawiają, lepiej później niż wcale.
Jak byłem mały to łapałem się każdego zajęcia, aby zarobić trochę pieniędzy. Na kieszonkowe rzadko można było liczyć, zazwyczaj 3 razy w roku coś wpadało; na urodziny i imieniny oraz na dzień dziadka i babci kiedy wpadałem z wizytą. Obok mojego bloku był skup złomu i makulatury, szybko zobaczyłem okazję do zarobku i zacząłem zbierać makulaturę oraz puszki. Największe żniwa były co dwa tygodnie, kiedy to w mojej miejscowości odbywały się mecze czwartoligowej drużyny. Panowie zawsze gromadnie zostawiali puszki i
butelki po piwie oraz napojach na trybunach po meczu. Było tego tak dużo (około 3 parciane worki 80L), że musiałem wziąć kuzyna do pomocy. Po pewnym czasie zlikwidowali punkt skupu i musiałem szukać innych metod zarobku. W gazecie przeczytałem, że w punkcie skupu miasto obok mnie skupują ślimaki winniczki. Zacząłem więc chodzić po polach i zbierać ślimaki. Z racji, że to był tylko sezonowy skup, musiałem dalej szukać alternatyw. Dzięki kuzynowi dowiedziałem się, że przyjmują do zbierania owoców i warzyw w sadzie niedaleko. Więc bez oglądania się na nic, ruszyłem zarobić trochę grosza. Mógłbym wymieniać jeszcze dalej, ale mam w tym cel i ograniczyłem się do kilku przykładów z własnego doświadczenia. Dlaczego napisałem o tym w kontekście uczenia od małego jak zarabiać pieniądze? Bo jeżeli będziesz dawać swojemu dziecku kieszonkowe za nic, wtedy twoje dziecko będzie miało podobne podejście w dorosłym życiu i będzie również oczekiwać pieniędzy za nic oraz nie będzie szanować wartości pieniądza pozbywając się go tak szybko jak otrzyma do ręki.

Pokaż dziecku wartość pracy i jak działają banki.

Im wcześniej pokażesz dziecku jak działają banki tym szybciej twoje dziecko nauczy się gromadzić oszczędności. Zapytaj najpierw dziecko co by chciało dostać, oczywiście musi to być rzecz, która pozostaje w twoim zasięgu finansowym w ciągu dwóch miesięcy. Jeżeli wytłumaczę dalej zrozumiesz dlaczego tak, gdyż będzie to istotne w celu pokazania jak pracują banki i wytłumaczenia w postaci prostych rachunków, które ogarnie sześciolatek. Zaproponuj dziecku kwotę kieszonkowego w wysokości 1/4 wartości rzeczy, którą zapragnęło mieć dziecko. Oczywiście kieszonkowe nie powinno być za nic. Powiedz dziecku, że tą kwotę otrzyma, jeżeli przez cały miesiąc będzie wynosić śmieci i wytłumacz, że aby zebrać pieniądze na zabawkę będzie musiało wynosić śmieci przez 4 miesiące i będzie trzymać pieniądze w swoim portfelu. Bardzo ważne aby pokazać ten czasu dziecku na kalendarzu, dziecko nauczy się wtedy rachuby czasu poprzez taką zabawę. Możemy każdy miesiąc pokolorować na inny kolor zakreślaczem jeżeli twoje dziecko nie umie jeszcze tak dokładnie określać miesięcy czy dni. Powiedz dziecku, że jeżeli zarobione pieniądze będzie trzymać u was w skarbonce to otrzyma pieniądze na zabawkę już po 3 miesiącach(namiastka lokaty). Pamiętajmy, żeby i w tym przypadku na podstawie kalendarza pokazać dziecku jaki to jest okres. Po pierwszym miesiącu wypłać dziecku kieszonkowe, i tutaj w tym momencie zaczyna się kolejna zabawa w bank. Zaproponuj dziecku, że już teraz może mieć tą zabawkę, ale nadal będzie musiało wynosić śmieci przez 4 miesiące. Wyjaśniamy wtedy dziecku idee kredytu oraz przedstawiamy kontrofertę dla kredytu czyli dziecko daje do naszej skarbonki pieniądze i wynosi śmieci przez dwa miesiące zgodnie z lokatą. Cały czas pamiętajmy aby obrazować dziecku za pomocą kalendarza okres realizacji zysków. Dzięki tej prostej metodzie zaczniemy budować system decyzyjny naszego potomstwa już od wczesnych lat. Im wcześniej dziecko zobaczy jaką konsekwencje ma każda decyzja, tym bardziej racjonalne decyzje będzie podejmować w przyszłości kiedy będzie dorosłą osobą.

Lokata, kredyt co dalej? Inwestycje!

Jeżeli twoje dziecko wybrało lokatę, po trzech miesiącach przychodzi czas na kupno zabawki. Twoje dziecko zasmakowało już pierwszej pracy i wie ile wysiłku oraz czasu potrzeba, aby dostać upragnioną rzecz. Mamy już zebrane pieniądze na zabawkę, nie kupujemy jej jeszcze i zaczniemy drugi raz kształtować system decyzyjny dziecka w zabawie pt. Inwestycje. Pora wytłumaczyć dziecku teraz na czym polegają inwestycje, w formie zabawy inwestowania w akcje. Nie mówię tutaj o prawdziwych akcjach, ale stworzymy w domowym gronie pewną namiastkę giełdy, która pozwoli w przystępny sposób zapoznać się dziecku z tym czym jest właściwie inwestycja i akcja. Zanim jednak zaczniemy tłumaczyć dziecku reguły zabawy, wręczamy dziecku pieniądze na zabawkę, wypracowane poprzez wynoszenie śmieci do ręki. Pozwoli to uniknąć nieufności dziecka i nie będzie czuło się oszukane. Bierzemy teraz trzy kartki w różnych kolorach; na pierwszej piszemy: dodatkowa zabawka w następnym miesiącu, na drugiej: dodatkowa zabawka za dwa miesiące a na trzeciej piszemy: darmowe kieszonkowe bez wynoszenia śmieci co trzy miesiące ze zwrotem kwoty inwestycji po trzech miesiącach(namiastka dywidendy). Należy pokazać dziecku oczywiście okresy inwestycji na kalendarzu i wyjaśnić dlaczego to jest lepsze niż praca. Bedziemy musieli położyć nacisk na tłumaczenie, że dziecko nie będzie musiało wynosić śmieci, aby otrzymać dodatkową zabawkę, jeżeli zarobione pieniądze przeznaczy na akcję odpowiadającą za dodatkową zabawkę. Tłumaczymy też, że może pracować dalej jeżeli chce wtedy może zarobić, więcej pieniędzy na lepszą zabawkę. Oznaczenie kolorystyczne kartek akcji, zgodnie z kolorami w kalendarzu rozwija w naszym dziecku pierwsze umiejętności analityczne. Nasze dziecko uczy się wtedy, w przyjazny sposób czym jest okres zwrotu z inwestycji. Jeżeli dziecku spodoba się ta zabawa to możemy w okresie realizacji zysków z akcji, zaproponować dalszą zabawę, tym razem dokładając jedną karteczkę z niewielką inwestycją stratną. Jeżeli nasze dziecko nauczyło się już analizować inwestycje pod kątem koloru karteczki i powoli zaczyna uczyć się liczyć, możemy wtedy na kartkach zacząć zapisywać proste rachunki typu koszta, przychód, dochód. Wskazując dziecku najważniejszą wartość, którą dziecko powinno interesować. Oczywiście do każdej kartki przydzielamy okres kolorystycznie lub pisemnie, jeżeli nasze dziecko już potrafi umiejętnie korzystać z kalendarza. Początkowo mogą to być proste rachunki, do tylu do ilu dziecko umie liczyć. W ten prosty sposób nasze dziecko za pomocą zabawy, zacznie uczyć się prostej rachunkowości i zrozumie czym są inwestycje.

Jeżeli jednak nasze dziecko wybrało przy pierwszym podejściu kredyt to musimy zareagować. Przy drugim podejściu po odpracowaniu pierwszego kredytu i próbie wzięcia ponownie kredytu przez dziecko zwiększamy liczbe miesięcy ile dziecko będzie musiało wynosić śmieci do 5 miesięcy. Czyli o miesiąc więcej niż poprzednio. Pamiętajmy także o kalendarzu, pokażmy też ile dziecko za pierwszym razem pracowało i ile teraz będzie musiało pracować, wyjaśniając dlaczego. Możesz coś wymyślić; a to oprocentowanie poszło w góre, a to plajta na franku i etc. Jest to nieco brutalne podejście, ale taka jest rzeczywistość, im wcześniej dziecko zapłaci frycowe tym mniej da się robić w konia w przyszłości. Dziecko po zrozumieniu czym jest kredyt, będzie gotowe na wyjaśnienie czym jest lokata i inwestycja, a po spróbowaniu ostatnich dwóch opcji będzie chciało w przyszłości tylko z nich korzystać. Jeżeli twoje dziecko nie chciało bawić się w grę w inwestycje i nie dało się namówić na zabawę, to spróbuj następnym razem. Możesz zaproponować do skuszenia w zabawie strategie podobną do banku w celu nabycia nowych klientów oferując jakiegoś gratisa, może to być jakiś baton czy cokolwiek co przekona dziecko do udziału w zabawie.


Dlatego to właśnie my rodzice powinniśmy uczyć dzieci jak działają pieniądze. Dzięki rodzicom dziecko będzie wiedziało, że dwa plus dwa to namacalna przyjemność, a nie że jasiu i staś mają po dwa jabłka, jak nie pokazuje szkoła żadnej korzyści oprócz tego, że to jest cztery. Ucząc wcześnie nasze dzieci, jak działają pieniądze, unikniemy w przyszłości sytuacji kiedy będziemy mieć w domu na głowie nieroba. Nasze dziecko stanie się zaradnie i to one nam pomoże na starość, będąc wdzieczne za przekazaną wcześniej wiedzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz